środa, 18 maja 2016

Kobieta i mężczyźni

(...) po ustrojowej obsuwie wypłynęła magma brutalności. Prymitywny, gburowaty brak form, przy którym zachodnia grzeczność wydaje się obłudą, a skromność skrywanym perfidnie poczuciem wyższości.
Klara wyczulona na mowę ciała pacjentów widziała różnice między przychodzącymi do niej obcokrajowcami i Polakami. Holendrzy, Francuzi podawali rękę na powitanie. Dla Polaków dłoń lekarza była nietykalna. Należała do wyższej kasty albo do pariasa grzebiącego w nieczystościach i trupach. Ludzie Zachodu zachowywali się naturalnie, poruszając płynnie po orbicie przeznaczonej dla pacjenta. Polacy ugrzecznieni albo przesadnie energiczni byli w swoich ruchach nieharmonijni.Wybici przez historię z toru normalności, zajmowali wskazane miejsce w życiu naprowadzeni wrzaskiem rodziców, nauczycieli, małżonków. Zawodowych pouczaczy perorujących z telewizji.
M. Gretkowska, "Kobieta i mężczyźni"

Mieli szczęście, ci z mniejszym zatrzymują się na marzeniach przed trzydziestką. Nie mogąc ich spełnić, wmawiają sobie, że szczęście nie polega na tym, czego nie osiągnęli, ale na tym, czego nie stracili; praca, rodzina, zdrowie. A mogliby stracić, gdyby szarpnęli się na to, czego chcieli jeszcze w połowie trzydziestki. Dociągając do czterdziestki, przestają marzyć i uznają to za sens życia. Po czym piją, żeby odważyć się na ćwiartkę, chociaż setkę marzenia, albo wpadają w depresję, żeby nie robić już nic. Zanim się wykończą, zazwyczaj zdążą przerzucić swoje nałogi, pokręcenie i beznadzieję na dzieci.
M. Gretkowska, "Kobieta i mężczyźni"

(...) był za słaby na luksus chcenia. Namawianie go do czegoś było zamachem na ocalałe szczątki niezależności.
M. Gretkowska, "Kobieta i mężczyźni"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz