czwartek, 1 grudnia 2016

O propagacji czytelnictwa

Jadę sobie autobusem, niedaleko siedzi facet z dwójką dzieci płci męskiej. Starsze dziecko płci męskiej przykleiło się do szyby i głośno czyta współpasażerom nazwy sklepów i biur, które przesuwają się za oknem (a jest ich dużo i przesuwają się powoli, bo jedziemy przez Mordor, królestwo korków i korporacji). Dziecko ewidentnie umiejętność czytania nabyło stosunkowo niedawno i odczuwa nieodpartą potrzebę, by się nią pochwalić. Gdy zajęcie przestaje być interesujące, wdaje się w rozmowę z młodszym bratem.
Starszy: Musisz się nauczyć czytać.
Młodszy: Nie.
Starszy: Ale żeby czytać komiksy! I książki też!
Młodszy: Nie.
Starszy: No ale musisz. Co będziesz robił dla zabawy, jak już będziesz dorosły?

Tu wklejcie sobie serduszko, bo ja emotek nie będę. Nie lubię dzieci, ale i tak sobie wklejcie.

1 komentarz:

  1. Boskie:).Hahaha! Podziwiam i zazdroszczę Ci Twojej umiejętności wychwytywania zabawnych urywków rzeczywistości.Może "Anegdoty Vardy?"
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń