poniedziałek, 22 września 2014

Przeprowadzka

Sporo mam na głowie. W zeszłym tygodniu zajęcia w szkole ruszyły pełną parą, więc jest dużo przygotowywania, drukowania, kopiowania, wycinania i ogarniania kwestii organizacyjnych. Zapomniałam trochę jak się pracuje z dzieciakami, ale powoli wchodzę w rytm. Mimo drobnych zgrzytów jest nieźle, mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.

W czwartek wieczorem odebraliśmy klucze do mieszkania, które przynajmniej przez kolejny rok będzie naszym domem. Po krótkim świętowaniu trzeba było zakasać rękawy i spędzić weekend na taszczeniu toreb i pudeł. Nowe mieszkanie powoli ożywa, wzbogacone o nasze graty już nie jest takie białe i sterylne. Książki robią ogromną różnicę - na dzień dobry przywiozłam ze sobą trochę książek i wystarczyło je postawić na półce nad łóżkiem żeby od razu poczuć się trochę bardziej po domowemu. Oczywiście każdy kij ma dwa końce, a robiąc trzeci kurs ze starego mieszkania do nowego z walizą pełną książek klęłam pod nosem i mówiłam sobie, że już nigdy więcej żadnej książki nie kupię. Zobaczymy ile wytrzymam, póki co waliza też się zbuntowała i odpadło od niej kółko. Jeszcze tylko słowniki, ale to już chyba w kolejny weekend.

1 komentarz:

  1. Aniu, cieszę się, że odebraliście już klucze.
    Kto wie, może zostaniecie w tym miejscu dłużej niż rok?
    W końcu pomyśl o tym, że każda przeprowadzka oznacza taszczenie
    walizek pełnych książek od nowa. I kto wie? Może następnym razem odpadnie jej drugie kółko?

    OdpowiedzUsuń