Pisałam już o księgarnianym Dziadzie, dzisiaj będzie inny dziad - autobusowy. Wychodzi na to, że zarówno tak temat dziadów jak i komunikacji miejskiej powraca - być może nie bez powodu.
Wkurwiłam się. W autobusie trzy wolne miejsca, a tu wsiada dziad, staje nad młodą dziewczyną i rozpoczyna seans chrząkania, mający na celu wypłoszenie dziewczyny z siedzenia. Dziewczyna ma słuchawki na uszach i dziada w dupie, słusznie zresztą - bo przecież te trzy wolne miejsca, i to zaraz obok. Za moment do dziada przyłącza się drugi dziad i oba dziady zaczynają pluć jadem i pałać ogólnie pojętą nienawiścią do całej ludzkości. Bo młodzież niewychowana, bo brak szacunku dla starszych, bo "za naszych czasów", bo sratatata. Nic niezwykłego w sumie, scenka autobusowa jakich wiele.
Ale oto widzę, że pierwszy dziad ma na piersi naklejkę, na naklejce obrazek, na obrazku płód, pod płodem napis "ratuj mnie", a pod napisem drugi napis, coś tam coś tam stop aborcji. I w tym momencie budzi się moja wkurwiona wewnętrzna feministka. Bo raz, że oczywiście, jeśli ktoś ma coś do powiedzenia w kwestii ciała kobiety to są to przecież starzy ludzie, księża i wszyscy inni, którzy takie ciało mogą sobie co najwyżej pooglądać na obrazkach. Bo dwa, że człowiek jest ważny i trzeba mu pomóc - ale tylko wtedy, kiedy ma formę płodu, bo gdy to stadium mija to staje się "niewychowaną młodzieżą bez szacunku", a na tę, jak powszechnie wiadomo, można do woli pluć i mieszać ją z błotem, wszak ma prawa znacznie mniejsze od takiego płodu i w zasadzie to w ogóle nie należy jej rozpatrywać w kategorii człowieka. Trzy, że może jestem niesprawiedliwa, ale wkurwiona wewnętrzna feministka czasem ma prawo: otóż wyobraziłam sobie, że do autobusu wchodzi kobieta w ciąży. I co, dziad powie "niech pani usiądzie, ja postoję"? Czy dziad się przejmie, że w rzeczoną kobietę opakowany jest płód, do ratowania którego dziad ma taki zapał? Bo coś mi się widzi, że dziad raczej na taką kobietę napluje kwasem i zwyzywa ją od niewychowanych, a do tego może jeszcze i od kurew, no bo obrączka to gdzie?
Hiperbolizuję odrobinę, ale co tam, wkurwiona wewnętrzna feministka czasem może.
Wkurwiłam się. W autobusie trzy wolne miejsca, a tu wsiada dziad, staje nad młodą dziewczyną i rozpoczyna seans chrząkania, mający na celu wypłoszenie dziewczyny z siedzenia. Dziewczyna ma słuchawki na uszach i dziada w dupie, słusznie zresztą - bo przecież te trzy wolne miejsca, i to zaraz obok. Za moment do dziada przyłącza się drugi dziad i oba dziady zaczynają pluć jadem i pałać ogólnie pojętą nienawiścią do całej ludzkości. Bo młodzież niewychowana, bo brak szacunku dla starszych, bo "za naszych czasów", bo sratatata. Nic niezwykłego w sumie, scenka autobusowa jakich wiele.
Ale oto widzę, że pierwszy dziad ma na piersi naklejkę, na naklejce obrazek, na obrazku płód, pod płodem napis "ratuj mnie", a pod napisem drugi napis, coś tam coś tam stop aborcji. I w tym momencie budzi się moja wkurwiona wewnętrzna feministka. Bo raz, że oczywiście, jeśli ktoś ma coś do powiedzenia w kwestii ciała kobiety to są to przecież starzy ludzie, księża i wszyscy inni, którzy takie ciało mogą sobie co najwyżej pooglądać na obrazkach. Bo dwa, że człowiek jest ważny i trzeba mu pomóc - ale tylko wtedy, kiedy ma formę płodu, bo gdy to stadium mija to staje się "niewychowaną młodzieżą bez szacunku", a na tę, jak powszechnie wiadomo, można do woli pluć i mieszać ją z błotem, wszak ma prawa znacznie mniejsze od takiego płodu i w zasadzie to w ogóle nie należy jej rozpatrywać w kategorii człowieka. Trzy, że może jestem niesprawiedliwa, ale wkurwiona wewnętrzna feministka czasem ma prawo: otóż wyobraziłam sobie, że do autobusu wchodzi kobieta w ciąży. I co, dziad powie "niech pani usiądzie, ja postoję"? Czy dziad się przejmie, że w rzeczoną kobietę opakowany jest płód, do ratowania którego dziad ma taki zapał? Bo coś mi się widzi, że dziad raczej na taką kobietę napluje kwasem i zwyzywa ją od niewychowanych, a do tego może jeszcze i od kurew, no bo obrączka to gdzie?
Hiperbolizuję odrobinę, ale co tam, wkurwiona wewnętrzna feministka czasem może.