Jej sekret zdawał się polegać na tym, że zawsze znajdowała sobie coś do roboty, bądź rozwiązując problemy domowe, które sama stwarzała, bądź robiąc źle niektóre rzeczy, by je nazajutrz poprawiać, z przewrotną skwapliwością, która Fernandzie wydałaby się dziedzicznym nałogiem pracy bez celu i sensu.
To już byłby koniec tego zasranego świata (...) gdyby ludzie podróżowali pierwszą klasą, a literatura wagonem bagażowym.
G. Marquez, "Sto lat samotności"
To już byłby koniec tego zasranego świata (...) gdyby ludzie podróżowali pierwszą klasą, a literatura wagonem bagażowym.
G. Marquez, "Sto lat samotności"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz