Istnieją przyjaźnie jak cyrki, wodospady, biblioteki; są inne, porównywalne do starych szlafroków.
V. Nabokov, "Skośnie w lewo"
Najbliższą gwiazdą jest Alfa Centauri. Słońce znajduje się w odległości mniej więcej 93 milionów mil. Nasz system słoneczny wyłonił się z mgławicy spiralnej. De Sitter, człowiek nie zajmujący się pracą, oszacował obwód "skończonego, choć bezgranicznego" wszechświata na mniej więcej sto milionów lat świetlnych, a masę jego na mniej więcej kwintylion kwadrylionów gramów. Łatwo możemy sobie wyobrazić ludzi w 3000 AD, szydzących z naszych naiwnych bzdur i zastępujących je własnymi bzdurami.
Mógłbym zacząć pisać tę nieznaną rzecz, którą chcę napisać; nieznaną, prócz nieokreślonego, przypominającego but konturu, natchnionego drżenia, które czuję w mych niespokojnych kościach, uczucie szczekotiki (jak mawialiśmy w dzieciństwie), pół-swędzenia, pół-łaskotania, gdy starasz się przypomnieć sobie coś, albo znaleźć coś, a najprawdopodobniej twój pęcherz jest pełen, a nerwy są na krawędzi, lecz połączenie tego jest w sumie nie aż tak niemiłe(jeśli nie trwa zbyt długo) i wywołuje mały orgazm, czyli petit eternuement interieur, gdy w końcu znajdujesz kawałek obrazka, który dokładnie wypełnia lukę w układance.
Kłopot z Krugiem, pomyślał Krug, polega na tym, że przez długie letnie lata i z ogromnym powodzeniem rozbierał delikatnie na części systemy innych i zyskał dzięki temu opinię psotnego poczucia humoru i czarującego zdrowego rozsądku, gdy w rzeczywistości był wielkim smutnym wieprzem ludzkim, a ta sprawa ze "zdrowym rozsądkiem" okazała się stopniowym kopaniem nory mającej pomieścić czyste uśmiechnięte szaleństwo.
Iść do łóżka, iść do szkoły... czas snu, czas obiadu, czas kąpieli, nigdy tylko "czas"; czas wstawać, czas wyjść, czas iść do domu, czas zgasić wszystkie światła, czas umrzeć.
V. Nabokov, "Skośnie w lewo"
Najbliższą gwiazdą jest Alfa Centauri. Słońce znajduje się w odległości mniej więcej 93 milionów mil. Nasz system słoneczny wyłonił się z mgławicy spiralnej. De Sitter, człowiek nie zajmujący się pracą, oszacował obwód "skończonego, choć bezgranicznego" wszechświata na mniej więcej sto milionów lat świetlnych, a masę jego na mniej więcej kwintylion kwadrylionów gramów. Łatwo możemy sobie wyobrazić ludzi w 3000 AD, szydzących z naszych naiwnych bzdur i zastępujących je własnymi bzdurami.
V. Nabokov, "Skośnie w lewo"
Mógłbym zacząć pisać tę nieznaną rzecz, którą chcę napisać; nieznaną, prócz nieokreślonego, przypominającego but konturu, natchnionego drżenia, które czuję w mych niespokojnych kościach, uczucie szczekotiki (jak mawialiśmy w dzieciństwie), pół-swędzenia, pół-łaskotania, gdy starasz się przypomnieć sobie coś, albo znaleźć coś, a najprawdopodobniej twój pęcherz jest pełen, a nerwy są na krawędzi, lecz połączenie tego jest w sumie nie aż tak niemiłe(jeśli nie trwa zbyt długo) i wywołuje mały orgazm, czyli petit eternuement interieur, gdy w końcu znajdujesz kawałek obrazka, który dokładnie wypełnia lukę w układance.
V. Nabokov, "Skośnie w lewo"
Kłopot z Krugiem, pomyślał Krug, polega na tym, że przez długie letnie lata i z ogromnym powodzeniem rozbierał delikatnie na części systemy innych i zyskał dzięki temu opinię psotnego poczucia humoru i czarującego zdrowego rozsądku, gdy w rzeczywistości był wielkim smutnym wieprzem ludzkim, a ta sprawa ze "zdrowym rozsądkiem" okazała się stopniowym kopaniem nory mającej pomieścić czyste uśmiechnięte szaleństwo.
V. Nabokov, "Skośnie w lewo"
Iść do łóżka, iść do szkoły... czas snu, czas obiadu, czas kąpieli, nigdy tylko "czas"; czas wstawać, czas wyjść, czas iść do domu, czas zgasić wszystkie światła, czas umrzeć.
V. Nabokov, "Skośnie w lewo"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz