Wczoraj (lub przedwczoraj, nie pamiętam już) zwołano zebranie aktorów z Sudakowem i Stanisławskim. M.A. nie poszedł. Opowiadali mu później, że Ilja zarzucał aktorom, że ci za szybko zjadają zakąskę, którą podają w Martwych duszach...
- Żeby to jeszcze był osiemnasty rok, to co innego...!
Tu odezwała się stuknięta Chalutina:
- Ale jak mają nie jeść, skoro są głodni!
- Głodnych teraz nie ma! Ale nawet jeśli są głodni, nie znaczy to, że mają zjadać rekwizyty!
Ten człowiek jest na tyle pozbawiony zasad, że odnosi się wrażenie, iż nie ma na sobie spodni. Chodzi po tym świecie w samych kalesonach.
A wiosną była taka gra: w mieszkaniu było mało much i M.A. zapewniał, że mieszka tu tylko jedna stara mucha Maria Iwanowna. Zaproponował chłopcom po rublu za każdą muchę. I ci zaczęli przynosić, przy czym M.A. czasami uważnie się przyglądał i mówił, że ta już była. Z nadejściem upałów cena na muchy spadła najpierw do dwudziestu kopiejek, a potem do piątaka.
Dziś dzwonił Dmitrijew:
- Mogę przyjść?
M.A.:
- No oczywiście, już się pogodziłem z tym nieszczęściem.
Misza jest cudowny. Uwielbiam go!
Misza zobaczył, że notuję w dzienniku, więc mówi do mnie: napisz, że jestme cudowny i że mnie kochasz. No to napisałam.
- Żeby to jeszcze był osiemnasty rok, to co innego...!
Tu odezwała się stuknięta Chalutina:
- Ale jak mają nie jeść, skoro są głodni!
- Głodnych teraz nie ma! Ale nawet jeśli są głodni, nie znaczy to, że mają zjadać rekwizyty!
fragment dziennika J. Bułhakowej, M. i J. Bułhakowowie, "Dziennik Mistrza i Małgorzaty"
Ten człowiek jest na tyle pozbawiony zasad, że odnosi się wrażenie, iż nie ma na sobie spodni. Chodzi po tym świecie w samych kalesonach.
fragment listu M. Bułhakowa, M. i J. Bułhakowowie, "Dziennik Mistrza i Małgorzaty"
A wiosną była taka gra: w mieszkaniu było mało much i M.A. zapewniał, że mieszka tu tylko jedna stara mucha Maria Iwanowna. Zaproponował chłopcom po rublu za każdą muchę. I ci zaczęli przynosić, przy czym M.A. czasami uważnie się przyglądał i mówił, że ta już była. Z nadejściem upałów cena na muchy spadła najpierw do dwudziestu kopiejek, a potem do piątaka.
fragment dziennika J. Bułhakowej, M. i J. Bułhakowowie, "Dziennik Mistrza i Małgorzaty"
Dziś dzwonił Dmitrijew:
- Mogę przyjść?
M.A.:
- No oczywiście, już się pogodziłem z tym nieszczęściem.
fragment dziennika J. Bułhakowej, M. i J. Bułhakowowie, "Dziennik Mistrza i Małgorzaty"
Misza jest cudowny. Uwielbiam go!
Misza zobaczył, że notuję w dzienniku, więc mówi do mnie: napisz, że jestme cudowny i że mnie kochasz. No to napisałam.
fragment dziennika J. Bułhakowej, M. i A. Bułhakowowie, "Dziennik Mistrza i Małgorzaty"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz