Jadę autobusem i gram w Words with Friends. Obok siedzi Stara Baba i wpatruje mi się w ekran telefonu.
- A co ty tam robisz? - postanawia w końcu zagaić.
Bruderszafta z Babą nie piłam, ale w końcu stara jest, to może i może.
- To taka gra jak Scrabble, z tym, że przez Internet - odpowiadam.
- Ja nie wiem co to Scrabble.
Z tonu głosu wnioskuję, że nie wie z mojej winy.
- Gra planszowa, z wylosowanych liter układa się krzyżówkę - wyjaśniam.
- A ja tyle lat żyję i jakoś krzyżówki nigdy mnie nie wodziły na pokuszenie - konkluduje naszą rozmowę Baba.
Krzyżówki narzędziem Szatana.
- A co ty tam robisz? - postanawia w końcu zagaić.
Bruderszafta z Babą nie piłam, ale w końcu stara jest, to może i może.
- To taka gra jak Scrabble, z tym, że przez Internet - odpowiadam.
- Ja nie wiem co to Scrabble.
Z tonu głosu wnioskuję, że nie wie z mojej winy.
- Gra planszowa, z wylosowanych liter układa się krzyżówkę - wyjaśniam.
- A ja tyle lat żyję i jakoś krzyżówki nigdy mnie nie wodziły na pokuszenie - konkluduje naszą rozmowę Baba.
Krzyżówki narzędziem Szatana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz